Niania z mechanicznym sercem
Miałam okazję przetestować kilka niań, nie tylko tych, które w realu pilnują dzieci, ale również tych elektronicznych. Co więcej, niektóre z maszyn sprawowały się zdecydowanie lepiej, niż panie z kwalifikacjami w pilnowaniu dzieci.
Jako mama dwójki dzieci zdecydowanie polecam nianie z możliwością podglądania, czy tzw. funkcją wideo. Ostatnio otrzymałam elektroniczną nianię SCD610 od firmy Philips z monitorem wideo. Ciekawy design to jeden z podstawowych autów tego produktu. Kolejnym jest możliwość właściwie dowolnego zamontowania niani, ponieważ producent wyposażył ją zarówno w podstawkę do powieszenia jak i jej postawienia w dowolnym punkcie. Monitor z podglądem naszej pociechy można zawiesić na pasku i nosić do na szyi lub postawić w widocznym miejscu.
Testowałam nianię w różnych ustawieniach i nawet na maksymalnej głośności, dziecko słyszałam zanim niania mnie o tym poinformowała. A niania powinna mnie przecież poinformować, że coś się dzieje, gdy berbeć się poruszy lub zapłacze! Dla jednych brak stałego poglądu może być autem, dla innych wadą. Mnie przeszkadzało to, że obraz załączał się automatycznie, gdy dziecko zaczęło płakać, ale np. nie załączył się, niestety, gdy córeczka wstała i próbowała po cichu wydostać się z wózka. Dlatego zdecydowanie uważam, że wobec każdej niani trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania.
Elektroniczne nianie, to świetny wynalazek, który pozwala zmęczonym rodzicom na chwilę relaksu i poczucia, że stale obserwują pociechy. Taka niania, to nieodłączny towarzysz każdej podróży, ponieważ sygnał, jak podaje producent ma zasięg 150 m. Realnie we wszystkich testowanych przeze mnie nianiach, wynosił on maksymalnie 30 m, ponieważ ściany stanowiły zakłócenia sygnału. Taka odległość i tak daje możliwość spędzenia godziny na leżaku, gdy nasze dziecko smacznie śpi w łóżeczku.
Magda Cieślak