Van Graaf – jesień/zima 2018
13 czerwca miałam przyjemność wziąć udział w wyczekiwanym wydarzeniu, a mianowicie w pokazie kolekcji jesień/zima 2018 przygotowanym przez Van Graaf. Kolekcja jest zainspirowana kanadyjskim stylem, a konkretnie mroźnym klimatem Vancouver. Czy tylko ja zobaczyłam oczami wyobraźni drwala z brodą i w kraciastej koszuli?
Wybrałam się na 3. piętro przy ulicy Mysiej 3 nie wiedząc, czego się spodziewać. Na ostatnim stopniu przywitały mnie trzy pięknie panie o onieśmielającej urodzie.
Kolejne kroki zaprowadziły mnie do jasnego, białego i lekko industrialnego pomieszczenia, w którym znajdowała się kolekcja. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to spora ilość ubrań w odcieniach różu, bordo i fioletu – w tych kolorach można było znaleźć sweterki, bluzy, płaszcze, a nawet bieliznę!
Następna była krata (a jednak drawal!). Klasyczna i niezawodna z kolorowym akcentem. Na niektórych modelach znalazły się również lampasy – białe, czarne, a nawet czerwone. Ten wzór pojawił się na spodniach oraz koszulach.
Co widzimy powyżej? Puchowe kurtki! Szare, srebrne i błyszczące. Mięciutkie, cieplutkie i stylowe – nie da się być bardziej chic nadchodzącej zimy, niż właśnie w takim nakryciu.
Na specjalne miejsce zasługuje również welur. Jasne, pastelowe kolory lub klasyczna czerń, a najlepiej z dodatkiem błyszczącej nitki.
Żółto, pomarańczowo i wzorzyście. Od razu czuć jesienny klimat. Komu pasiasty szaliczek?
Co na koniec? Glam! Wszędzie błyszczące wstawki – srebrne kryształki i cienkie, skrzące się w świetle niteczki.
Style w skrócie: damskie preppy, a męskie – sporty elegant.
Co jeszcze? Lekkie, prześwitujące koszule w kwieciste wzory, sweterki z dzianiny, printy na koszulkach – głównie nawiązujące do krajobrazów oraz futerka.
Ubrania zachwycały nawet bardziej niż serwowane przekąski i prosecco.