Nasza redakcja otrzymała od marki Delia nowy korektor odrostów oraz siwych włosów o nazwie Cameleo. Pozwoliliśmy sobie na niezwłoczne przetestowanie produktu. Jak się sprawdził?
Korektor sprzedawany jest w trzech kolorach: dla włosów czarnych, brązowych i dla słonecznego blondu. Producent reklamuje swój produkt jako „Idealne rozwiązanie na ukrycie przebarwień i siwych włosów”. Ma on pozwalać na natychmiastowe ukrycie siwych włosów, wyrównanie koloru odrostów oraz zapewnienie idealnego wyglądu. Rozwiązanie Delia jest więc skierowane do osób, które chciałyby wydłużyć czas pomiędzy farbowaniami, ukryć nieestetyczne odrosty lub siwiznę włosów.
Czy tak jest w rzeczywistości i produkt warto zakupić?
Korektor na pewno spełnia swoje założone zadanie, jeśli chodzi o przeciwdziałanie siwieniu. Jednak warto pamiętać, że nie każdy kolor włosów będzie pasował do koloru farby! Jeżeli pomalujemy farbą całe włosy, nikt nie powinien zauważyć różnicy. Możemy również zafundować sobie efekt tymczasowego ombre.
Kolejna rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, to fakt, że łatwo możemy połamać korektor (przydarzyło się to naszej redakcji), więc konieczne jest delikatne i powolne nakładanie farby.
No i na koniec – farbą z korektora można się naprawdę łatwo pobrudzić, a także rzeczy i osoby w naszym otoczeniu. Z białej koszulki może nagle zacząć robić się czarna, a każdorazowe dotknięcie głowy może wiązać się z koniecznością umycia rąk, abyśmy nie wyglądali jakbyśmy wyszli przed chwilą z kopalni lub czyścili komin (w przypadku testowanej czarnej farby, nad brązową się nie zastanawialiśmy). Nie próbujmy nawet zastanawiać się co dzieje się w trakcie ulewy, gdy nie jesteśmy w stanie zakryć naszych włosów, ale podpowiemy tylko, że woda podczas prysznica nie była przezroczysta.
Spróbować zawsze warto, być może rozwiązanie sprawdzi się lepiej w innych okolicznościach, szczególnie jeśli chodzi o doraźną pomoc lub sprawdzenie czy w danym kolorze włosów „będzie nam dobrze”. W innych przypadkach lepszym pomysłem może okazać się przefarbowanie włosów.
