Karaibska moc zawarta w serum
Ostatnio miałam okazję wypróbować kilka kosmetyków polsko-haitańskiej firmy Creamy. Na pierwszy ogień poszło odżywcze serum olejowe Marula z 5% olejowej witaminy C. Producent obiecuje, że to serum wpływa na opóźnienie pierwszych oznak starzenia się skóry. Regeneruje i sprawia, że skóra lepiej broni się przed czynnikami zewnętrznymi. Przeznaczone jest do pielęgnacji skóry suchej, normalnej i mieszanej. Jak sprawdziło się u mnie? Zapraszam do lektury.
Oryginalne opakowanie
Na początek warto zwrócić uwagę na oryginalną szatę graficzną marki – ja w każdym razie przywiązuję do tego dużą uwagę. Każdy produkt Creamy posiada białą etykietę z wyraźnie odstającą częścią pokrytą kolorowym malunkiem. Egzotyczne ptaki, słoneczne plaże, kolorowe rośliny – to wszystko przywodzi na myśl karaibską wyspę Haiti, skąd pochodzą główne składniki aktywne kosmetyków Creamy. Pod etykietą znajdziemy następujący skład:
Skład: Olej z nasion moringi, olej z owoców dzikiej róży, olej z nasion maruli, olej z nasion konopi siewnych, olejowa witamina C, witamina E, olej z nasion słonecznika, koenzym Q10, ekstrakt z solirodu zielnego, absolut jaśminowy, trigliceryd kaprylowo-kaprynowy, składniki naturalnie występujące w absolucie jaśminowym: linalol, alkohol benzylowy, benzoesan benzylu.
Serum olejowe Creamy Marula jest dostępne w pojemności 10 ml oraz 30 ml (ja testowałam tę większą). Buteleczka jest całkowicie czarna, co chroni olejowe serum z witaminą C przed utlenieniem. Produkt nakładamy szklaną pipetką, która ma wyjątkowo dużą górną, gumową część i to czyni jej użycie bardzo wygodnym i precyzyjnym.
Serum olejowe, a jednak nie takie tłuste…
…przynajmniej w moim odczuciu. Producent zaleca używanie serum Marula na noc, ponieważ jego olejowa formuła dla wielu osób może okazać się za ciężka na dzień. Ja jednak zaryzykowałam i rano nakładałam na twarz 3-4 kropli (przy nocnej pielęgnacji nawet 8-9 kropli). Produkt szybko się wchłonął i nie pozostawił tłustych śladów. Już minutę po jego aplikacji, byłam w stanie nałożyć krem.
Po nałożeniu pudru transparentnego moja cera nie świeciła się w ciągu dnia, a to bardzo istotne dla skóry mieszanej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że taka pielęgnacja nie u każdego się sprawdzi, dlatego wiele osób z pewnością zdecyduje się pozostawić to serum do użycia wieczornego. Ja jednak lubię bogatą pielęgnację, a moja skóra nigdy nie ma dość dobrych składowo preparatów.
Serum olejowe Creamy Marula ma intensywnie żółtą barwę, jednak nie zauważyłam, żeby barwiło pościel. Zapach jest bardzo delikatny i ledwo wyczuwalny, a to kolejny duży plus – mocne zapachy w kosmetykach przeznaczonych do nocnej pielęgnacji mogą być męczące.
Co dobrego zrobiło dla cery, czyli działanie
To, co zauważyłam już po pierwszych zastosowaniach, to przyjemne uczucie lekko napiętej skóry, co zwykle towarzyszy odpowiedniej dla mnie pielęgnacji. Po kilku dniach skóra stała się wyraźnie odżywiona i nawilżona. Miałam też wrażenie, że poprawiła się szybkość wchłaniania kremu, stosowanego w następnej kolejności.
Jestem zadowolona z serum od Creamy i zapewne jeszcze kiedyś skorzystam z innych serów tej firmy. Na razie jednak czekają mnie dłuuugie tygodnie spędzone na zużywaniu olejowego serum Marula, ponieważ jest ono bardzo wydajne i nie zapowiada się, żebym miała je szybko skończyć.
Serum Creamy Marula można kupić na stronie producenta lub w sklepie Cosibella w cenie 79 zł/10 ml lub 159 zł/30 ml.
Dominika Łabędź